Melanie Klein

"Forma muzyczna, wizualna czy werbalna może poruszyć nas do głębi, ponieważ ucieleśnia symbolicznie nieświadome znaczenie. Innymi słowy sztuka ucieleśnia, symbolizuje i pobudza w odbiorcy rodzaj archaicznego uczucia o charakterze prewerbalnym"

Melanie Klein urodziła się w Wiedniu w 1882 roku. Jej ojciec, Moritz Raizes pochodził z ortodoksyjnej rodziny żydowskiej. Z czasem uniezależnił się od rodziny, odrzucił ich religię i na przekór nim studiował medycynę i został lekarzem. Doktor Raizes rozwiódł się z pierwszą żoną, którą poślubił pod presją rodziny, a następnie, już jako 48-latek pojął za żonę 24-letnią Libussę Deutsch. Mieli czworo dzieci. Melanie była najmłodszą z rodzeństwa. Nie miała jednak dobrego kontaktu z ojcem, który miał 54 lata, kiedy się urodziła. Z kolei z mamą miała bliską i silną więź, nie pozbawioną bolesnych konfliktów. Jako dorosła osoba, Melanie wspominała mamę jako ciepłą i odważną kobietę.

Dzieciństwo i dorastanie Melanie Klein spędziła we Wiedniu. Ten czas naznaczony był utratami bliskich członków rodziny. Dwoje z rodzeństwa Melanie, brat i jedna z sióstr, zmarli w młodym wieku. Utraciła w nich bliskich, którzy opiekowali się nią i dbali o jej edukację , sami będąc utalentowanymi osobami. Siostra Sidonie zmarła, gdy Melanie miała 4 lata. Brat Emmanuel był zdolnym pianistą i pisarzem. Uczył siostrę Greki i Łaciny. Z nim i jego kolegami dyskutowała na temat filozofii F. Nietzschego czy twórczości literackiej A. Schnitzlera, myślicieli kwestionujących powszechną moralność. Brat starszy o 6 lat od Melanie wywierał na nią silny intelektualny i emocjonalny wpływ. Matka nie kryła wobec syna Emmanuela zazdrości o jego zażyłość z młodszą siostra. Niestety brat zmarł w wieku 25 lat, ale nie była to śmierć niespodziewana. Od dzieciństwa zmagał się z chorobą serca, a później z uzależnieniem od morfiny i kokainy oraz gruźlicą. Gdy Melanie miała 17 lat zmarł jej ojciec.
Mając 19 lat Melanie związała się z Arthurem Klein, inżynierem chemikiem, przyjacielem zmarłego kilka miesięcy wcześniej brata. Małżeństwo jednak okazało się nieudane. W związku z pracą męża wyjechali na prowincję. Przez pewien czas mieszkali w dzisiejszych Krapkowicach na terenie Polski. Melanie czuła się odizolowana od życia intelektualnego i kulturalnego, które poznała we Wiedniu. Trudno jej się było pogodzić także z tym, że nie podjęła studiów medycznych, o których marzyła od dawna. Zwróciła się wtedy do książek i nauki języków. Narodziny córki Melitty w 1904 roku przywróciły na krótko poczucie szczęścia. W 1907 roku urodziła Hansa cierpiąc na depresję podczas ciąży. Rok 1908 był dla Klein niezwykle trudny. Poczucie nieudanego małżeństwa kulminowało. Zmagała się z przygnębieniem. Często wyjeżdżała, odwiedzając przyjaciół i rodzinę. Wtedy jej dziećmi zajmowała się matka Libussa, która rywalizowała z córką o dominację nad nimi. W 1909 roku z powodu depresji przebywała w sanatorium w Chur, alpejskim miasteczku leżącym w Szwajcarii. Próbowała przepracowywać swoje trudności pisząc opowiadania i utwory poetyckie.

Przeprowadzka do Budapesztu w 1910 roku zmieniła jej życie. Tam odkryła psychoanalizę Freuda.  Przeczytała artykuł „O marzeniach sennych”, który zrobił na Klein ogromne wrażenie. Od tego momentu psychoanaliza stała się jej życiową pasją. Podjęła analizę u Frencziego z powodu swojego zainteresowania psychoanalizą, ale także dlatego, że potrzebowała pomocy. Problemy z depresją z czasem ustąpiły. Ferenczi rozpoznał talent swojej analizantki i wspierał jej pracę z dziećmi, którą rozpoczęła w tamtym czasie. W 1914 roku przyszło na świat trzecie dziecko Kleinów, Erich. W 1917 roku Klein poznała Freuda podczas spotkania członków Towarzystw austriackiego i węgierskiego. W 1919 roku przedstawiła swój tekst „Rozwój dziecka. Wpływ uświadomienia seksualnego i osłabienia autorytetu na rozwój intelektualny dziecka” w Węgierskim Towarzystwie Psychoanalitycznym. Towarzystwo zaproponowało Klein przystąpienie do grupy węgierskich psychoanalityków. W swoim artykule Klein przedstawiła rozwój psychiczny i intelektualny swojego pięcioletniego syna Ericha.

W 1921 roku, jeszcze przed rozwodem z mężem, który nastąpił w 1922 roku, Klein przeniosła się do Berlina, gdzie poznała Karla Abrahama. Abraham zrobił na Klein ogromne wrażenie. Stał się Jej nauczycielem, a następnie analitykiem. Z powodu niezadowolenia z pracy z Ferenczim, Klein poprosiła Abrahama o przyjęcie Jej na analizę. Wspierał Klein w pracy z dziećmi, bo sam interesował się procesami wczesnodziecięcymi. Niebawem Abraham zmarł (1925) i analiza Klein została przerwana po 14 miesiącach. Wpływ Ferencziego i Abrahama na rozwój Klein był zróżnicowany. Ferenczi pokazał Klein znaczenie nieświadomej dynamiki umysłu. Nie zajmował się jednak negatywnym przeniesieniem i nie utrzymywał neutralnej pozycji wobec swoich pacjentów. Po latach Klein podkreślała, że Abrahamowi i krótkiej analizie u niego, zawdzięczała poznanie praktyki i teorii analitycznej. Jakkolwiek wzięła od Ferencziego pojęcie introjekcji, to uważała się za zwolenniczkę i kontynuatorkę pracy Freuda i Abrahama.

Po śmierci Abrahama pozycja Klein w Berlinie stała się trudniejsza. W tamtym czasie Towarzystwo Berlińskie traktowało Wiedeń jako źródło psychoanalizy i założenia dotyczące pracy z dziećmi sformułowane przez Annę Freud były cenione i miały rezonans w środowisku niemieckich analityków. W 1925 roku na Konferencji w Salzburgu Klein poznała Ernsta Jonesa, który zaproponował Jej cykl wykładów w Londynie. Klein po latach wspominała, że trzy tygodnie spędzone w Londynie w gronie angielskich analityków należały do najszczęśliwszych w życiu. Spotkała się z gościnnością i zainteresowaniem ideami, które przedstawiała. Wygłoszone wtedy wykłady były podstawą pierwszej książki wydanej przez Klein „Psychoanaliza dzieci”.

W 1926 roku, mając 38 lat, Klein podjęła decyzję o przeprowadzce do Londynu. W Anglii znalazła życzliwe, wspierające Ją osoby. Przyjaźniła się z Ernstem Jonesem, Joan Riviere, Susan Isaacs, Paulą Heimann. W Londynie rozwinęła pełniej swoją praktykę analizując dzieci. W książce „Psychoanaliza dzieci” przedstawiła ówczesne swoje poglądy na analizę dzieci. Była to praca, która dokonała ogromnego przełomu w tej dziedzinie. Klein nawiązała do założenia Freuda, że nerwica osoby dorosłej ma źródło w nerwicy dziecięcej. Analiza „Człowieka-wilka”, a szczególnie opracowanie przypadku małego Hansa, 5-letniego chłopca cierpiącego na agorafobię związaną z lękiem przed ugryzieniem przez konia, pozwoliły Freudowi otworzyć temat możliwości analizowania dzieci i leczenia nerwicy od samego jej początku. Jednak dopiero praca Klein wyposażyła klinicystów w teorię i technikę analizowania dzieci. Niezwykle nośne okazało się spostrzeżenie Klein, że dzieci wyrażają siebie przez zabawę i zabawa właśnie jest wehikułem komunikacji z dzieckiem. Ponadto Klein wskazała, że zabawa jest dziecięcym ekwiwalentem swobodnych skojarzeń dorosłych pacjentów. Podkreślała także związek lęków, przekonań, zabawy i fantazji dzieci.

Okres od przybycia do Anglii, a rokiem 1938, kiedy do Londynu przyjechał Freud i jego córka Anna, był dla Klein niezwykle twórczy i obfitował w szereg wyrazistych odkryć i obserwacji m.in. dotyczących wczesnych przejawów kompleksu Edypa, złożonych powiązań między winą i lękiem, miłością i nienawiścią czy wewnętrznego i zewnętrznego świata psychiki dzieci.

Warto zauważyć istotny rozwój jaki dokonał się w latach 30-tych w poglądach Klein, ale także przełom w odbiorze jej idei w środowisku psychoanalitycznym. Wspomniana wcześniej książka „Psychoanaliza dzieci” została opublikowana w 1932 roku i z czasem zyskała spory rozgłos i uznanie. Rok później w International Journal of Psychoanalysis ukazała się pochlebna recenzja tej książki pióra Edwarda Glovera, tego samego, który kilka lat później diametralnie zmienił swoje poglądy wspierając ataki córki Klein, Melitty Schmideberg na swoją matkę. Glover podkreślił doniosłość tez postawionych przez Klein dla dalszego rozwoju teorii i techniki analitycznej. Sformułował również uwagi krytyczne, które między innymi dotyczyły niedocenienia przez autorkę sił libidinalnych. Opracowana przez Klein w kolejnych latach teoria pozycji depresyjnej dowartościowała libido, tworząc bardziej zbalansowany obraz psychicznego funkcjonowania człowieka.

Niefortunnie dla Klein, w czasie gdy córka atakowała ją publicznie, w Tatrach tragicznie zginął syn Hans. Wstrząs jakiego doznała był tak silny, że Klein nie była w stanie uczestniczyć w pogrzebie syna, który miał miejsce w Budapeszcie w 1934 roku. Doniosłe teksty Klein na temat depresji powstały jakiś czas później. W 1935 roku napisała „Wkład do psychogenezy stanów maniakalno-depresyjnych”, a w 1940 opublikowano pracę „Żałoba i jej związek ze stanami maniakalno-depresyjnymi”. Ten drugi tekst zawierał opis zamaskowanych własnych reakcji Klein na śmierć syna.

Trzeba podkreślić, że tekst „Wkład do psychogenezy stanów maniakalno-depresyjnych” pogłębił i ugruntował sposób myślenia Klein, w stopniu który pozwalał rozpoznawać jej idee jako szkołę kleinowską. W tym tekście dokonała rozróżnienia na lęki paranoidalne i depresyjne oraz opisała rozwój (pozycje) od relacji z częściowym obiektem w oparciu o rozszczepienie na idealną i prześladowczą pierś, do relacji z całym obiektem, gdy dziecko postrzega matkę jako całą osobę, co daje początek pozycji depresyjnej. Pozycję depresyjną scharakteryzowała przez uczucia utraty, żalu, tęsknoty, a także winy i chęci reparacji wyrządzonych szkód. Pokazała złożone powiązania lęków paranoidalnych i depresyjnych. Na przykład, melancholię sytuowała we wczesnych fazach pozycji depresyjnej, kiedy podmiot zmaga się z poczuciem, że nie udało mu się ochronić dobrego wewnętrznego obiektu. Wskazywała, że surowe superego melancholika czerpie z lęków paranoidalnych i zasilane jest wyrzutami ze strony dobrych umierających lub martwych obiektów i starań, aby uczynić je idealnymi. Porażka ustanowienia wewnętrznego dobrego obiektu naraża dziecko na zaburzenia maniakalno-depresyjne.

Ta problematyka była kontynuowana w tekście „Żałoba i jej związek ze stanami maniakalno-depresyjnymi” napisanego pięć lat później. Studia nad procesami normalnej i patologicznej żałoby ukazały, że strata kochanego obiektu osoby dorosłej zawsze przedstawia postać rodzicielską lub rodzeństwo i ponownie uruchamia wczesne konflikty pozycji depresyjnej.

Koncepcje Klein budziły krytyczne ożywienie. Jednych zachwycały i inspirowały, innych skłaniały do sprzeciwu i dezaprobaty. W tamtym też czasie w Brytyjskim Towarzystwie Psychoanalitycznym zarysowała się polemika z poglądami Klein, która w kolejnych latach przekształciła się w konfrontację zwolenników Anny Freud i Melanie Klein. Zarzucano Klein odstępstwa od spuścizny Freuda, a niektórzy nawet odmawiali Jej koncepcjom miana psychoanalitycznych. Spór ten kulminował w latach 1942-1943. W 1943 roku ówczesny prezes Towarzystwa Ernst Jones podjął decyzje o zapoczątkowaniu cyklu dyskusji naukowych na temat kontrowersji. W ciągu prawie dwóch lat odbyło się 11 debat. Stronniczkami Klein były Susan Isaacs, Paula Heimann i Joan Riviere, które podczas tych zebrań przedstawiały teksty objaśniające stanowisko kleinowskie. Do zwolenników Klein należał wtedy również Donald Winnicot. Wcześniej jednak, w latach trzydziestych na forum Towarzystwa przeciwko matce wystąpiła Melitta Schmideberg, córka Klein. Krytyczne i często bardzo emocjonalne Jej wystąpienia wspierał ówczesny analityk Melitty, Edward Glover, który aktywnie uczestniczył w sporze z Klein będąc potem jednym z liderów obozu Anny Freud. Raz podczas dyskusji Melitta krzyczała do matki: „Gdzie jest w Twojej pracy miejsce dla ojca?”, po czym opuszczała salę zebrania. Kluczowym zarzutem wobec matki było niewystarczające, jej zdaniem, uwzględnianie roli zewnętrznej rzeczywistości w powstawaniu trudności u dzieci. Melitta zapewne czuła się niezwykle zraniona i była nieprzejednana wobec matki z powodu rozpadu małżeństwa rodziców i częstych opuszczeń przez matkę. Warto dodać, że znaczenie takich sytuacji dla życia emocjonalnego dziecka nie były w tamtych czasach dobrze rozpoznane i doceniane. Melitta nigdy nie pojednała się z matką. Podczas pogrzebu Klein, jej córka Melitta wygłaszała wykład w Londynie.

W 1946 roku Klein opublikowała ważny artykuł „Uwagi na temat niektórych mechanizmów schizoidalnych”, w którym m.in. opisała mechanizmy leżące u podłoża schizofrenii oraz wprowadziła pojęcie identyfikacji projekcyjnej, jako mechanizmu wywodzącego się z pierwotnej projekcji. Ten mechanizm jest jednocześnie fantazją, w której dochodzi do usunięcia w obiekt nie tylko impulsu, ale także części self. Do napisania tego artykułu skłoniło Klein ukazanie się tekstu Fairbairna na temat przyczyn schizofrenii i pozycji schizoidalnej. Jego poglądy były bardzo zbliżone do założeń przyjmowanych przez Klein. W kolejnych latach intensywniej rozwijała się teoria psychoz oraz analiza pacjentów cierpiących na psychozę. Wiodącą rolę odgrywali w tej dziedzinie uczniowie Klein: Hanna Segal, Herbert Rosenfeld i Wilfiried Bion, którzy twórczo rozwinęli koncepcje swojej nauczycielki.

Warto wspomnieć tekst „Teoria lęku i poczucia winy” z roku 1948. Rozwój dziecka Klein opisywała tam jako przepracowywanie konfliktu między popędami życia i śmierci, kiedy to popęd życia stopniowo bierze górę nad popędami destrukcyjnymi. Rozwój ego powiązała z aktywnością popędu życia. Gdy ten rozwój przebiega pomyślnie i przeważają dobre doświadczenia, słabnie projekcja złych impulsów i obiektów. Zmniejsza się wtedy lęk prześladowczy, co osłabia agresję, i tym samym potrzebę czy konieczność projekcji. Rozszczepienie pomiędzy obiektami idealnymi i prześladowczymi zmniejsza się umożliwiając integrację obiektu i ego budząc uczucia pozycji depresyjnej.

W wieku 75 lat, gdy Klein była u szczytu sławy i gdy wydawało się, że spełniła dzieło życia, opublikowała artykuł o zawiści, a następnie w 1957 roku książkę „Zawiść i wdzięczność”. Wysunęła w niej tezy, które ponownie poruszyły umysły psychoanalityków.

Pokazała zawiść jako jedną z podstawowych i pierwotnych emocji dostępnych niemowlęciu skierowanych na karmiącą pierś. Pierś, która reprezentuje miłość, troskę i pokarm matki wywołuje w dziecku dwie różne reakcje. Jedną jest zaspokojenie prowadzące do miłości, a drugą wrogość i zawiść wynikająca z poczucia, że dobre rzeczy znajdują się poza własnym self. Gdy zawiść atakuje dobry obiekt poprzez projekcje i fragmentacje, staje się on złym obiektem. Powstaje wtedy stan pomieszania miedzy dobrym i złym, co jest źródłem psychotycznej konfuzji. Zawiść zatem uniemożliwia introjekcję dobrego obiektu, który wzmocniłby ego. Każdy zawistny atak zubaża ego, co wzmaga zawiść tworząc błędne koło.

Hanna Segal wspominała, że w czasie pisania tej pracy Klein była bardzo depresyjna. Obawiała się w tamtym czasie wybuchu wojny atomowej, niepokoiła się o przetrwanie psychoanalizy, lecz przede wszystkim, jak sądziła Segal, mierzyła się z perspektywą własnej śmierci. Być może również wpływ na Jej stan miała utrata przyjaźni Pauli Heimann, byłej analizantki, a później przyjaciółki Klein.

Niewątpliwie ważnym rysem osobowości Klein była depresyjność. Jednak według relacji wielu osób z otoczenia Klein – nie epatowała innych swoim nastrojem. Szczególnie po przybyciu do Londynu była pełna werwy i zaangażowania w pracę, w związki ze współpracownikami oraz w czas prywatny, chętnie podróżując, bywając w teatrze i na koncertach muzycznych czy zajmując się wnukami. Hanna Segal, analizantka, a następnie współpracowniczka Klein, przedstawiła złożony obraz Klein. Przez jednych lubiana i odbierana jako tolerancyjna i łagodna, przez innych odbierana była jako wymagająca czy nawet agresywna. Segal podkreślała, że dla Klein niezwykle ważny był stosunek innych do Jej pracy i teorii jaką stworzyła. Bywała nieprzyjemna i niesprawiedliwa wobec tych, którzy mieli inne zdanie, kwestionując pewne elementy teorii czy techniki pracy. Była czuła i uraźliwa na brak wsparcia wtedy, gdy go potrzebowała od tych, na których liczyła. Tak było na przykład z Ernstem Jonesem, który nie stanął całkowicie po stronie Klein w dyskusji o kontrowersjach. W pierwszych debatach Jones nie uczestniczył tłumacząc się chorobą. Klein oczywiście zdawała sobie sprawę z trudnego położenia Jonesa. Trudno mu było opowiedzieć się przeciwko Annie Freud, nie tylko z powodu przywiązania i lojalności wobec Freuda, ale także z powodu przeszłych chęci Jonesa ożenienia się z Anną Freud. Z drugiej strony, trudne położenie Jonesa wynikało z tego, że to właśnie on zaprosił Klein do Anglii oraz skierował własne dzieci do Niej na analizę. Prowadzenie zebrań Jones przekazał Gloverowi. Klein nie mogła Jonesowi wybaczyć jego postawy.

Według relacji Ph. Grosskurth, wnuki wspominały Klein-babcię jako osobę, która zawsze była gotowa je wysłuchać. Z kolei Ilse Hellman, główna reprezentantka zwolenników Anny Freud, opisała „cudowny sposób, w jaki Klein podchodziła do dzieci. Przypominała radosną, miłą babcię”, która opowiadała im historie i się z nimi bawiła.

Jak podkreślała Segal, Klein w starszym wieku zachowała urodę i odrobinę kobiecej próżności. Jedna z anegdot opisuje Klein jako kobietę dbającą o stroje i wygląd. Zakończenie pracy nad referatem, który miała wygłosić na kolejnej konferencji czy kongresie, oznaczało koncentrację nad doborem kapelusza, w jakim miała wystąpić.

Tuż przed śmiercią omawiała warunki przyszłego publikowania jej prac. Prawa autorskie przekazała organizacji The Melanie Klein Trust założonej w 1955 roku w celu wspierania rozwoju teorii kleinowskiej i nauczania psychoanalizy. Zaplanowała także formę swojego pogrzebu. Nie życzyła sobie na nim żadnego obrządku religijnego. Zmarła 22 września 1960 roku.

Na uroczystości odsłonięcia tablicy pamiątkowej poświeconej Melanie Klein w St. John’s Wood w Londynie Hanna Segal we wzruszający sposób mówiła o Klein i jej domu: „Pani Klein nie tylko systematycznie przyjmowała pacjentów i superwizantów, ale też przez lata regularnie prowadziła seminarium dla absolwentów szkolenia analitycznego. Dzieliła się tam swoimi odkryciami i omawiała swoje koncepcje, a my czerpaliśmy inspiracje z jej świeżego, nowatorskiego podejścia. Jako nauczycielka była hojna i inspirująca, nigdy nie ograniczała naszego sposobu myślenia. Zachęcała innych do kreatywności, była szczodra w udzielaniu pomocy i wskazówek. Nasze nowe koncepcje przyjmowała z aplauzem i szacunkiem. (….) Pani Klein miała dar stwarzania intymnej atmosfery i nawiązywania kontaktu z drugą osobą. Nie było w niej śladu pretensjonalności. Lubię myśleć, że był to dar wywoływania w rozmówcach poczucia równości”.

Opracowano na podstawie:

Segal, J. (2007). Melanie Klein. Gdańsk: Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne.

Segal, H. (2013). Melanie Klein. Warszawa: Oficyna Ingenium.

Maciej Musiał

Chcesz dowiedzieć się więcej?